Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
Nic nie rozumiem.
STASIEK wyciąga z kieszeni kamizelki damski zegarek, przyklęka Proszę to przyjąć od uchodźcy.
KLARA wybucha nieopanowanym zachwytem Taż to prawdziwy zegarek szwajcarski! Cudo, nie zegarek! (opanowawszy odruch, odsuwa prezent) Żal mi, że sprawię panu przykrość, ale nigdy... bo jakże by... z jakiej racji? Tę rzecz za ostatni grosz kupioną...
STASIEK wstaje z kolan, otrzepuje spodnie Panno Klaro...
Mademuazel Kler... kolega, też Polak... wrócił ze Szwajcarii... gdzie nabył, jak się to mówi... też u Polaka... kilkaset... to znaczy kilkanaście zegarków po śmiesznie niskiej cenie. Krewniacy. Tamten był mu coś winien sprzed wojny...
KLARA Znam wartość przedmiotu. Biżuteria jest niewiędnącym
Nic nie rozumiem.<br>STASIEK wyciąga z kieszeni kamizelki damski zegarek, przyklęka Proszę to przyjąć od uchodźcy.<br>KLARA wybucha nieopanowanym zachwytem Taż to prawdziwy zegarek szwajcarski! Cudo, nie zegarek! (opanowawszy odruch, odsuwa prezent) Żal mi, że sprawię panu przykrość, ale nigdy... bo jakże by... z jakiej racji? Tę rzecz za ostatni grosz kupioną...<br>STASIEK wstaje z kolan, otrzepuje spodnie Panno Klaro...<br> Mademuazel Kler... kolega, też Polak... wrócił ze Szwajcarii... gdzie nabył, jak się to mówi... też u Polaka... kilkaset... to znaczy kilkanaście zegarków po śmiesznie niskiej cenie. Krewniacy. Tamten był mu coś winien sprzed wojny...<br>KLARA Znam wartość przedmiotu. Biżuteria jest niewiędnącym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego