Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
czapkę z piór...
Czapkę wicher niesie, Róg huka po lesie, Ostał ci się ino sznur, Ostał ci się ino sznur.
I powlokłem się ze spuszczoną głową na górę, a pieśń grzmiała i złorzeczyła. Powlokłem się i wszedłem do naszego pokoju. Współtowarzysze spali w brzasku świtu. Stanąłem nad swoim łóżkiem z grzmiącą pieśnią w głowie. Raz jeszcze zawahałem się i poderwałem: zawrócić. A potem poczułem w całym ciele ogromny żar, który roztopił się w słabość, począłem tracić przytomność i ze strasznym krzykiem: - Polacy! - padłem na łóżko nieprzytomny.
Zbudziłem się otulony szczelnie kołdrą. Bolała mnie głowa. Zegarek wskazywał za pięć ósmą. Spóźnię się
czapkę z piór...<br>Czapkę wicher niesie, Róg huka po lesie, Ostał ci się ino sznur, Ostał ci się ino sznur.<br>I powlokłem się ze spuszczoną głową na górę, a pieśń grzmiała i złorzeczyła. Powlokłem się i wszedłem do naszego pokoju. Współtowarzysze spali w brzasku świtu. Stanąłem nad swoim łóżkiem z grzmiącą pieśnią w głowie. Raz jeszcze zawahałem się i poderwałem: zawrócić. A potem poczułem w całym ciele ogromny żar, który roztopił się w słabość, począłem tracić przytomność i ze strasznym krzykiem: - Polacy! - padłem na łóżko nieprzytomny.<br>Zbudziłem się otulony szczelnie kołdrą. Bolała mnie głowa. Zegarek wskazywał za pięć ósmą. Spóźnię się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego