samochodów dalej niż na 1 km. Zbiórkę ustalono za 3 godziny przy samochodach.<br>Podchodząc w górę, krakowianka spotkała "zapracowanego" zbieraniem grzybów kolegę z wycieczki. Powiedziała mu, że rezygnuje z dalszego chodzenia po lesie i wraca do auta. Nie odpowiada jej niewygodny teren, a także brak znaków informacyjnych gdzie i jaki grzyb rośnie.<br>O godzinie 11.00 uczestnicy wycieczki powrócili z grzybami do samochodów, lecz ta, która miała być tu pierwsza - jeszcze nie przyszła. Koledzy czekali w umówionym miejscu do godziny 14.00, po czym ruszyli szukać zaginionej koleżanki. Po dwóch godzinach bezowocnych poszukiwań, wrócili do samochodów i podjechali do Urzędu Gminy