I śniło mi się, że to nie <name type="person">Leszek Miller</>, ale <name type="person">Nina Terentiew</>, jak <name type="person">Berlusconi</> we Włoszech, została premierem naszego kraju.<br><au>Włajerka</></><br><br><div type="art" sub="culture" sex="m"><page nr=29><br><br><tit>Film</><br><br><tit>Jak to się robi u nas</><br><intro>Filmy wojenne, realizowane przez najwybitniejszych polskich reżyserów, cieszyły się uznaniem widowni. Ale to już przeszłość.</><br>Od <name type="tit">"Zakazanych piosenek"</> (1946) Leonarda Buczkowskiego, dzieła gustownego i zaskakująco taktownego, tematyka wojenna przez wiele lat dominowała na polskim ekranie. <name type="tit">"Piosenki"</>, zamiast krwawej martyrologii, pokazywały zmyślną opowieść o ulicznych "<q>partyzantach pieśni</>", którzy krzepili serca warszawiaków. Nieco później Wanda Jakubowska, więźniarka Oświęcimia, zaprezentowała kameralny dramat - "<name type="tit">Ostatni etap</>" (1947). Był to wielki tryumf kina wewnętrznego napięcia, z którym może równać