Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
palił papierosa, oglądając go na wszystkie strony. Bednarczyk wykrztusił nosowym głosem:
- Ciekaw jestem, czy takie wągry to coś żywego, czy nie?
- Mają pewnie swoje odrębne życie. My jesteśmy takimi wągrami, powtykanymi w okrągłą gębę ziemi.
- Psiakość, takie świństwo i żyje, hę!
Lucjan poczuł się lepiej. Od pewnego czasu miewał te gwałtowne przejścia ze stanu zupełnej niemocy do lekkiej poprawy. Obrócił się i patrzał płonącymi oczami na pokój. Widział Zygmunta, podrzucającego i łapiącego w powietrzu swoją dwuzłotówkę, oraz Bednarczyka manewrującego palcami koło twarzy.
- Zygmunt, schowaj te pieniądze, bo znowuż zgubisz!
- Masz rację! - Wsadził pieniądz do kieszeni i podszedł do Lucjana.
- Co, lepiej
palił papierosa, oglądając go na wszystkie strony. Bednarczyk wykrztusił nosowym głosem:<br>- Ciekaw jestem, czy takie wągry to coś żywego, czy nie?<br>- Mają pewnie swoje odrębne życie. My jesteśmy takimi wągrami, powtykanymi w okrągłą gębę ziemi.<br>- Psiakość, takie świństwo i żyje, hę!<br>Lucjan poczuł się lepiej. Od pewnego czasu miewał te gwałtowne przejścia ze stanu zupełnej niemocy do lekkiej poprawy. Obrócił się i patrzał płonącymi oczami na pokój. &lt;page nr=259&gt; Widział Zygmunta, podrzucającego i łapiącego w powietrzu swoją dwuzłotówkę, oraz Bednarczyka manewrującego palcami koło twarzy.<br>- Zygmunt, schowaj te pieniądze, bo znowuż zgubisz!<br>- Masz rację! - Wsadził pieniądz do kieszeni i podszedł do Lucjana.<br>- Co, lepiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego