Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
głową.
- To przychodzi potem, kiedy już jestem na dole, zobaczę, gdzie byłem, jak wysoko mnie wyniosło. Drętwy ból w udach, jakby ścisnął mnie kto obcęgami. Mówię wtedy: dość. Ostatni raz. Zgarnij forsę i żegnaj dyrekcję, tych starych złodziei. A motocykl przerób na rikszę i też swoje zarobisz.
- Zdrowa myśl.
Słyszeli hałaśliwą muzykę z megafonów i basowy głos portiera, który przez tubę zachwalał występ:
- Mrożący krew! Karkołomny!
Dziewczyna siedziała na piętach wpatrzona w Kriszana jak warujący pies.
- Kiedy zaczynam jeździć w kółko, naprawdę chcę się jak najszybciej wydrapać na wierzch, z tego gniazda uwitego z dymu, bo mnie dusi.
- Motor pali oliwę
głową.<br>- To przychodzi potem, kiedy już jestem na dole, zobaczę, gdzie byłem, jak wysoko mnie wyniosło. Drętwy ból w udach, jakby ścisnął mnie kto obcęgami. Mówię wtedy: dość. Ostatni raz. Zgarnij forsę i żegnaj dyrekcję, tych starych złodziei. A motocykl przerób na rikszę i też swoje zarobisz.<br>- Zdrowa myśl.<br>Słyszeli hałaśliwą muzykę z megafonów i basowy głos portiera, który przez tubę zachwalał występ: <br>- Mrożący krew! Karkołomny!<br>Dziewczyna siedziała na piętach wpatrzona w Kriszana jak warujący pies.<br>- Kiedy zaczynam jeździć w kółko, naprawdę chcę się jak najszybciej wydrapać na wierzch, z tego gniazda uwitego z dymu, bo mnie dusi.<br>- Motor pali oliwę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego