Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wryty. Przed drzwiami do mieszkania państwa J. - L. znowu gromadzili się młodzi ludzie. Widocznie znowu Zuzia została w domu sama i postanowiła zaprosić kolegów z klasy na głośną, jak zawsze, zabawę.
Ale tym razem pana Ł. czekała niespodzianka. Chłopcy ukłonili się grzecznie i powiedzieli, że przepraszają go za niestosowne i hałaśliwe zachowanie. Zuzanna zaprosiła go do mieszkania, a chociaż przez chwilę pomyślał, że nie powinien, wszedł i usiadł na wskazanej przez dziewczynę kanapie.
Chłopcy byli nadzwyczaj układni i na wyprzódki usprawiedliwiali się, że zakłócili spokój w bloku i przeszkadzali mieszkańcom swoim hałaśliwym zachowaniem. Zapewnili, że to się więcej nie powtórzy, zaproponowali
wryty. Przed drzwiami do mieszkania państwa J. - L. znowu gromadzili się młodzi ludzie. Widocznie znowu Zuzia została w domu sama i postanowiła zaprosić kolegów z klasy na głośną, jak zawsze, zabawę.<br>Ale tym razem pana Ł. czekała niespodzianka. Chłopcy ukłonili się grzecznie i powiedzieli, że przepraszają go za niestosowne i hałaśliwe zachowanie. Zuzanna zaprosiła go do mieszkania, a chociaż przez chwilę pomyślał, że nie powinien, wszedł i usiadł na wskazanej przez dziewczynę kanapie.<br>Chłopcy byli nadzwyczaj układni i na wyprzódki usprawiedliwiali się, że zakłócili spokój w bloku i przeszkadzali mieszkańcom swoim hałaśliwym zachowaniem. Zapewnili, że to się więcej nie powtórzy, zaproponowali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego