Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
nawet z pewnym zakłopotaniem.
Rozejrzała się lękliwie dokoła i zapytała:
- Czego chcesz?
Jerzy stropił się.
- Niczego. To jest, przyszedłem ci powiedzieć o zebraniu.
- Mnie to nie obchodzi - powiedziała patrząc w ziemię.
Jerzy zirytował się.
- Więc może cię obejdzie, jak powiem, że mamy wszyscy przysięgać, że nie braliśmy skarbonki - rzekł z hamowaną złością.
Zoja spłonęła rumieńcem.
- Nic mi do tego - odparła wyniośle.
Jerzy nagle stracił panowanie nad sobą. Chwycił Zoję za ramiona i potrząsając nią silnie, wykrztusił z gniewem:
- Nic cię nie obchodzi, nic się nie wtrącasz, udajesz królową, a swoje robisz po cichutku, co?
Puścił dziewczynę i sam się przeraził. Stała
nawet z pewnym zakłopotaniem.<br>Rozejrzała się lękliwie dokoła i zapytała:<br>- Czego chcesz?<br>Jerzy stropił się.<br>- Niczego. To jest, przyszedłem ci powiedzieć o zebraniu.<br>- Mnie to nie obchodzi - powiedziała patrząc w ziemię.<br>Jerzy zirytował się.<br>- Więc może cię obejdzie, jak powiem, że mamy wszyscy przysięgać, że nie braliśmy skarbonki - rzekł z hamowaną złością.<br>Zoja spłonęła rumieńcem.<br>- Nic mi do tego - odparła wyniośle.<br>Jerzy nagle stracił panowanie nad sobą. Chwycił Zoję za ramiona i potrząsając nią silnie, wykrztusił z gniewem:<br>- Nic cię nie obchodzi, nic się nie wtrącasz, udajesz królową, a swoje robisz po cichutku, co?<br>Puścił dziewczynę i sam się przeraził. Stała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego