autorytetu ideologii, instytucji, zbiorowości - musiał iść na kolejne kompromisy gwoli "dobra narodu", "dobra Kościoła" itd. Ale system totalitarny nie uznaje cząstkowych ustępstw, wymaga wszystkiego, trzeba mu się oddać w całości: kto nie jest całkowicie z nim, jest przeciwko niemu. I tak ci, którzy zaczynali od kompromisów niewinnych, kończyli na kompromisach haniebnych (jak niemiecki Kościół w sprawie żydowskiej). Bonhoeffer był jednym z niewielu, którzy w przybierającym morzu moralnego brudu zachowali czyste ręce.<br><br><br><br>8.<br> Lecz trzeci wymiar heroizmu Bonhoeffera polegał na tym, że samo tylko zachowanie czystych rąk - jemu nie wystarczało. Czyste ręce mieli bowiem również ci, którzy, wybierając dobrowolne odizolowanie się od