Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
śmieje się Piotr, który w Disneylandzie zacisnął pasa, zarobił na komputer, opłacenie studiów i jeszcze mu zostało 2500 euro. Po trzech miesiącach pracy wrócił do Polski, ale spodobała mu się organizacja, to, jak był traktowany, Europa pełna, mnóstwo nowych kumpli, no i pieniążki płacone na czas i bez przekrętów. - Mimo harówy czułem, że jestem w raju. Przyznaje, że dzięki Disneylandowi zmienił nastawienie do Polski. - Jak wróciłem, to się załamałem. Wszędzie smutek, powaga, ludzie traktujący życie jak upiorny obowiązek, w wykonywaniu którego inni tylko przeszkadzają. Z tego powodu nie widzi, niestety, możliwości, aby Disneyland trafił do Polski, uchwycił tu jakiś przyczółek. Polak
śmieje się Piotr, który w Disneylandzie zacisnął pasa, zarobił na komputer, opłacenie studiów i jeszcze mu zostało 2500 euro. Po trzech miesiącach pracy wrócił do Polski, ale spodobała mu się organizacja, to, jak był traktowany, Europa pełna, mnóstwo nowych kumpli, no i pieniążki płacone na czas i bez przekrętów. - Mimo harówy czułem, że jestem w raju. Przyznaje, że dzięki Disneylandowi zmienił nastawienie do Polski. - Jak wróciłem, to się załamałem. Wszędzie smutek, powaga, ludzie traktujący życie jak upiorny obowiązek, w wykonywaniu którego inni tylko przeszkadzają. Z tego powodu nie widzi, niestety, możliwości, aby Disneyland trafił do Polski, uchwycił tu jakiś przyczółek. Polak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego