Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
rzemieniami do łóżka. Widząc jego wysiłki, doktor uśmiechnął się sucho:
- Nie, nie martw się, to nie kaftan bezpieczeństwa. Po prostu, przez pierwszą dobę absolutnie nie wolno się ruszać. Byłeś nieprzytomny, to na rozum ci niczego nie można było wytłumaczyć, więc wsparliśmy się środkami technicznymi. Czynności fizjologiczne też za ciebie załatwiamy, he, he...
Kątem oka dostrzegł rurkę cewnika, znikającą pod łóżkiem. Anka przysiadła koło niego na łóżku i delikatnie owinąwszy mu przedramię opaską aparatu do mierzenia ciśnienia, przytrzymywała mu ręką konwencjonalny manometr. Dłonie miała suche i ciepłe, a może to jego ramię wymarzło pod podartą piżamą.
- Po co to? - zaskrzypiał. Mówienie sprawiało
rzemieniami do łóżka. Widząc jego wysiłki, doktor uśmiechnął się sucho:<br>- Nie, nie martw się, to nie kaftan bezpieczeństwa. Po prostu, przez pierwszą dobę absolutnie nie wolno się ruszać. Byłeś nieprzytomny, to na rozum ci niczego nie można było wytłumaczyć, więc wsparliśmy się środkami technicznymi. Czynności fizjologiczne też za ciebie załatwiamy, he, he...<br>Kątem oka dostrzegł rurkę cewnika, znikającą pod łóżkiem. Anka przysiadła koło niego na łóżku i delikatnie owinąwszy mu przedramię opaską aparatu do mierzenia ciśnienia, przytrzymywała mu ręką konwencjonalny manometr. Dłonie miała suche i ciepłe, a może to jego ramię wymarzło pod podartą piżamą.<br>- Po co to? - zaskrzypiał. Mówienie sprawiało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego