rywalizowały ze sobą, to zachodziły na siebie, jednym słowem, to kończyły frazę zgodnym chórem. W tle towarzyszyły im twarde, surowe uderzenia generowane przez automat perkusyjny i zadziorne scratche pochodzące przede wszystkim z płyt funkowych.<br>Rok następny przyniósł kolejny sukces - najpierw świetny album King Of Rock, łączący rap z samplami muzyki heavymetalowej i z elementami reggae (gościnny udział giganta z Jamajki, Winstona "Yellowmana" Fostera, w Roots, Rap, Reggae), potem zaś udział w opartym na życiu Russella Simmonsa pierwszym filmie rapowym Krush Groove w reżyserii Michaela Schultza. Obok Run-DMC na ekranie pojawiły się też inne młode talenty nowej muzyki nowojorskiej, m.in