Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
a właściwie do reszty straciła przytomność; a potem repeta wczorajszego dnia: na półtrzeźwe obudzenie; ściągnęła płaszcz, buty, z typowym u pijaków lękiem przed niepamięcią, spytała, ile czasu jej nie było - możliwe, że tak długo wracałam z "Pod Skoczni"? - bo ostatni rejestr miała z baru "Pod Skocznią", gdzie utrwalił się jej hejnał; potem - nicość i moje świadectwo, że dotarła do domu trochę po trzynastej. Wtedy jeszcze przed południem nie podawano w knajpach alkoholu, więc zaopatrzyła się w Peweksie i w ogródku, na świeżym lufcie, jak menelka piła spod stolika.
- Czyli jednak nie krępowała się pokazać ludziom?
- Musiała. Wiedziała, że w domu nie
a właściwie do reszty straciła przytomność; a potem repeta wczorajszego dnia: na półtrzeźwe obudzenie; ściągnęła płaszcz, buty, z typowym u pijaków lękiem przed niepamięcią, spytała, ile czasu jej nie było - możliwe, że tak długo wracałam z "Pod Skoczni"? - bo ostatni rejestr miała z baru "Pod Skocznią", gdzie utrwalił się jej hejnał; potem - nicość i moje świadectwo, że dotarła do domu trochę po trzynastej. Wtedy jeszcze przed południem nie podawano w knajpach alkoholu, więc zaopatrzyła się w Peweksie i w ogródku, na świeżym lufcie, jak menelka piła spod stolika.<br>- Czyli jednak nie krępowała się pokazać ludziom?<br>- Musiała. Wiedziała, że w domu nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego