przez społeczności lokalne protestujące przeciwko ochronie środowiska, dążą do tego, by w Polsce na każdym hektarze ziemi "zintensyfikować gospodarowanie". I do tego, by zapanowała pełna swoboda zarabiania pieniędzy na wszystkim, nawet kosztem dewastacji wód i gruntów. <br>Pod ochroną Orędownicy "zintensyfikowania gospodarki" posługują się argumentami ekonomicznymi. Podkreślają, że dziś co trzeci hektar naszej ziemi jest objęty jakimś rodzajem ochrony (rezerwaty przyrody, parki narodowe, parki krajobrazowe, otuliny parków itp.). Oznacza to, że albo nie można tam w ogóle prowadzić działalności gospodarczej, albo można robić to jedynie w ograniczonym zakresie. Ranga problemu jest więc ogromna: to dyskusja nie tylko o ochronie środowiska, ale i