w biurze...<br>MILENA: Albo na Madagaskarze.<br>MOŚCICKI: O nie, już nie te lata, za gorący klimat... Przepraszam na chwilę.<br>Dostrzegł, że O'Brien wykonał ruch, podchodzi do szachownicy, ostro, twardo, z marsowym wyrazem twarzy bije gońcem bandowego piona przy roszadzie; O'Brien w geście kapitulacji wyciąga rękę.<br>MICHAŁ: No tak, król odbija, hetman wchodzi z szachem i - po mnie.<br>MILENA: Przegrałeś, Mick?<br>MICHAŁ: Jak widać na załączonym obrazku.<br>MILENA: Gratuluję.<br>Wyciąga dłoń do Mościckiego, uśmiecha się z zachwytem, on dwornie całuje rączkę. Napisy końcowe czy jeszcze jedna scena? Krzywisz się, tak, wiem, będzie paskudna, ale - chyba jednak powinniśmy, więc - o s t a