dewotami, przywiązującymi zbyt wielkie znaczenie do tej formy umartwiania ciała. Komuś, kto gorszył się, iż Krasicki jadł w piątek mięso, biskup-poeta miał podobno odpisać:<br> <q>Nie zmyśli tego żadna zabobonność wściekła, Bym ja w piątek na wole zajechał do piekła, A waść miał na szczupaku dostać się do nieba.</><br>Względy higieniczne sprawiają, że już w 1784 roku w zaborze austriackim nakazano usunięcie cmentarzy (przykościelnych, klasztornych, szpitalnych) poza obręb danej miejscowości. W roku 1792 Komisja Policji Obojga Narodów w uniwersale "względem cmentarzy i szlachtuzów" (rzeźni!) polecała jedne i drugie przenieść poza miasto. Język, jak to często bywa, nie nadążał za ustawami i