zwalczać ksenofobię i dyktatorskie <orig>tęsknotki</> Front National. Nie one wszakże tak naprawdę - toż wiadomo, że i tak nie dojdzie FN do władzy - denerwują polityczny establishment i uważające się za sól ziemi kręgi liberalizujących intelektualistów (odpowiednik naszej Unii Wolności). Najgorsze jest, że 15 proc. wyborców Le Pena ukazuje, choćby i nieświadomie, hipokryzję uświęconego paktu połączonych "elit ducha" wszystkich stron, streszczającego się w dwóch słowach: "się kochamy"! Słuszny europejski intelektualista wie, że kochać należy jednocześnie i Turków, i Kurdów, i Rosjan, i Czeczeńców i Tutsi, i Hutu, i Litwinów i Polaków na Litwie, i USA i Nikaraguę, i honor i Kuklińskiego, i Ormian