Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
przeżyła w szpitalu trzy miesiące, rodzice - dzięki pomocy hospicjum - zabrali ją do domu. - Podziwiam takich ludzi za odwagę kochania dzieci, o których wiadomo, że wkrótce odejdą. Mój zawsze dostępny numer telefonu oznacza poczucie bezpieczeństwa; rodzina wie, że w nagłych sytuacjach nie zostanie bez pomocy - mówi Grażyna.

Dom dla Sebastiana

- W hospicjum zrozumiałam, że dla dziecka w ostatnich dniach życia najważniejszy jest dom i obecność najbliższych - mówi Jolanta Słodownik. Domem, który najbardziej zapadł jej w pamięć, była stara dwuizbowa chata na wsi, gdzie przejmowała opiekę nad 16-letnim Sebastianem z nowotworem mózgu. Chłopiec cieszył się, że znowu jest z rodzicami i dwoma
przeżyła w szpitalu trzy miesiące, rodzice - dzięki pomocy hospicjum - zabrali ją do domu. - Podziwiam takich ludzi za odwagę kochania dzieci, o których wiadomo, że wkrótce odejdą. Mój zawsze dostępny numer telefonu oznacza poczucie bezpieczeństwa; rodzina wie, że w nagłych sytuacjach nie zostanie bez pomocy - mówi Grażyna.<br><br>&lt;tit&gt;Dom dla Sebastiana&lt;/&gt;<br><br>- W hospicjum zrozumiałam, że dla dziecka w ostatnich dniach życia najważniejszy jest dom i obecność najbliższych - mówi Jolanta Słodownik. Domem, który najbardziej zapadł jej w pamięć, była stara dwuizbowa chata na wsi, gdzie przejmowała opiekę nad 16-letnim Sebastianem z nowotworem mózgu. Chłopiec cieszył się, że znowu jest z rodzicami i dwoma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego