Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
w moim życiu, to jak czekam na ojca i jego bułkę z masłem. Kiedy miałem cztery lata, przyjechał mechanik z jego pułku, Leon Wyszyński, też Żyd. Przysłano go z Polski na Akademię Wojskową i zatrzymał się w hotelu "Metropol". Poszliśmy go odwiedzić i drugie, co w życiu zapamiętałem, to wielki hotel "Metropol".

Mnie nie było źle w naszym baraku, przy babce, która poświęcała mi cały swój czas. Na podwórzu traktowano mnie jak swojego i na ulicy, gdzie rządziła szpana. Widziałem raz, jak otoczyli kogoś i zadźgali nożem, podrostki, ja miałem sześć lat. Mnie nikt nie ruszał, byłem tutejszy. W szkole nie
w moim życiu, to jak czekam na ojca i jego bułkę z masłem. Kiedy miałem cztery lata, przyjechał mechanik z jego pułku, Leon Wyszyński, też Żyd. Przysłano go z Polski na Akademię Wojskową i zatrzymał się w hotelu "Metropol". Poszliśmy go odwiedzić i drugie, co w życiu zapamiętałem, to wielki hotel "Metropol".<br><br>Mnie nie było źle w naszym baraku, przy babce, która poświęcała mi cały swój czas. Na podwórzu traktowano mnie jak swojego i na ulicy, gdzie rządziła szpana. Widziałem raz, jak otoczyli kogoś i zadźgali nożem, podrostki, ja miałem sześć lat. Mnie nikt nie ruszał, byłem tutejszy. W szkole nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego