Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
rozumie, ale biernie. - Wysławiam się w miarę. Oczywiście mógłbym lepiej, ale sam pan wie, jak na zaocznych uczą.
Marek, przystojny, lat 30, z angielskim problemu nie ma, tłumaczy na zlecenie, jeśli tylko jest co, najczęściej różne papiery unijne podsyłane przez znajomych. Niestety, nieregularnie, dlatego szuka innych możliwości. Z zawodu jest hotelarzem, ale z pasją do sztuki, do szkoły teatralnej próbował, w ognisku na Ochocie występował, był wolontariuszem w Afryce, a w Anglii w amatorskim teatrze zagrał w "Czarownicach z Salem", po staroangielsku ma się rozumieć.

- Jak pan widzi, mam pewne zainteresowania - mówi Marek, który na dzisiejszym kastingu wolałby coś odgrywać, niż
rozumie, ale biernie. - Wysławiam się w miarę. Oczywiście mógłbym lepiej, ale sam pan wie, jak na zaocznych uczą.<br>Marek, przystojny, lat 30, z angielskim problemu nie ma, tłumaczy na zlecenie, jeśli tylko jest co, najczęściej różne papiery unijne podsyłane przez znajomych. Niestety, nieregularnie, dlatego szuka innych możliwości. Z zawodu jest hotelarzem, ale z pasją do sztuki, do szkoły teatralnej próbował, w ognisku na Ochocie występował, był wolontariuszem w Afryce, a w Anglii w amatorskim teatrze zagrał w "Czarownicach z Salem", po staroangielsku ma się rozumieć.<br><br>- Jak pan widzi, mam pewne zainteresowania - mówi Marek, który na dzisiejszym kastingu wolałby coś odgrywać, niż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego