Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Motor
Nr: 38
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1975
propozycją niezwykłego numeru, za który zażądał 50 zł za przedstawienie. Numer miał polegać na tym, iż ów dżentelmen skakał z szafy na twardą podłogę, jak to się mówi "na głowę".
Dyrektor początkowo się targował ("pół miesięcznej pensji"), ale potem zarządził próbę. Kandydat na artystę wszedł na szatę, skoczył i gromko huknął głową o podłogę.
Kiedy jednak zachwycony takim widokiem dyrektor chciał przyjąć warunki i podpisać umowę, ów dżentelmen stwierdził, że się wycofuje. - Dlaczego? - zdziwił się dyrektor. - Bo nie wiedziałem, że to tak cholernie boli - padła odpowiedź.
Tak, tak. Myślę, że wielu kierowców jeździ tak szybko, gdyż nie zdaje zupełnie sobie sprawy
propozycją niezwykłego numeru, za który zażądał 50 zł za przedstawienie. Numer miał polegać na tym, iż ów dżentelmen skakał z szafy na twardą podłogę, jak to się mówi "na głowę".<br>Dyrektor początkowo się targował ("pół miesięcznej pensji"), ale potem zarządził próbę. Kandydat na artystę wszedł na szatę, skoczył i gromko huknął głową o podłogę.<br>Kiedy jednak zachwycony takim widokiem dyrektor chciał przyjąć warunki i podpisać umowę, ów dżentelmen stwierdził, że się wycofuje. - Dlaczego? - zdziwił się dyrektor. - Bo nie wiedziałem, że to tak cholernie boli - padła odpowiedź.<br>Tak, tak. Myślę, że wielu kierowców jeździ tak szybko, gdyż nie zdaje zupełnie sobie sprawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego