Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
wiele pokoleń
temu - wyspa była pusta i przez nikogo nie zamieszkana.
Ale wtedy nikt się nią nie interesował, gdyż dość
było miejsca na lądzie, aby pomieścić niezbyt liczebne
wówczas plemiona. A kiedy minęły lata i uczyniło
się ciasno, przypomniano sobie o wyspie, ale ta była już
zajęta przez nieznanych przybyszów i...

- I
- przerwał głos - nie pozostało nic
innego, jak ich zniszczyć, tak?

- Tak - odparł Awaru. - Czy mam mówić
dalej?

- Wystarczy - rzekł głos.

Oczy wpatrzone w Awaru stały się jakby mniej wyraźne,
cofnęły się, rozmazały, wchłonęła je promienista
jasność, z której niemal natychmiast wyłonił
się nowy zarys twarzy. Tym razem Awaru dostrzegł nie
wiele pokoleń <br>temu - wyspa była pusta i przez nikogo nie zamieszkana. <br>Ale wtedy nikt się nią nie interesował, gdyż dość <br>było miejsca na lądzie, aby pomieścić niezbyt liczebne <br>wówczas plemiona. A kiedy minęły lata i uczyniło <br>się ciasno, przypomniano sobie o wyspie, ale ta była już <br>zajęta przez nieznanych przybyszów i...<br><br>- I - przerwał głos - nie pozostało nic <br>innego, jak ich zniszczyć, tak?<br><br>- Tak - odparł Awaru. - Czy mam mówić <br>dalej? <br><br>- Wystarczy - rzekł głos.<br><br>Oczy wpatrzone w Awaru stały się jakby mniej wyraźne, <br>cofnęły się, rozmazały, wchłonęła je promienista <br>jasność, z której niemal natychmiast wyłonił <br>się nowy zarys twarzy. Tym razem Awaru dostrzegł nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego