Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
jaką wartość przedstawia zgarniana przez mnie kupa sztonów. Zebrałam kupę, wymieniłam na pieniądze, potrzymałam się za głowę i wyszłam.
Czarne bandziory obserwowały mnie w milczeniu aż do helikoptera. Pilot bez protestu wystartował i po paru minutach znalazłam się na tarasiku. Teraz czekała mnie straszliwie ożywiona działalność.
Drzwi do sterowni były idealnie dopasowane, przesuwne, jak większość, ale jednak między skrzydłem a ścianą była dwumilimetrowa szpara. Rozrobiłam cement z minimalną ilością piasku i pilnikiem do paznokci upchnęłam go w szparze, zaczynając od podłogi, tak wysoko, jak tylko mogłam sięgnąć. Do rana powinien stwardnieć dostatecznie, żeby mechanizm otwierający drzwi nie zdołał ich poruszyć, a
jaką wartość przedstawia zgarniana przez mnie kupa sztonów. Zebrałam kupę, wymieniłam na pieniądze, potrzymałam się za głowę i wyszłam.<br>Czarne bandziory obserwowały mnie w milczeniu aż do helikoptera. Pilot bez protestu wystartował i po paru minutach znalazłam się na tarasiku. Teraz czekała mnie straszliwie ożywiona działalność.<br>Drzwi do sterowni były idealnie dopasowane, przesuwne, jak większość, ale jednak między skrzydłem a ścianą była dwumilimetrowa szpara. Rozrobiłam cement z minimalną ilością piasku i pilnikiem do paznokci upchnęłam go w szparze, zaczynając od podłogi, tak wysoko, jak tylko mogłam sięgnąć. Do rana powinien stwardnieć dostatecznie, żeby mechanizm otwierający drzwi nie zdołał ich poruszyć, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego