Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
i niby z powagą: "Ostrożnie, os­troooż­nie... bo to początek Raju! Dziś pierwsze jabłuszko zadynda, ale jutro wąż spod korzeni wylezie, Ewę miejscową zwabi... i po Adamie!" Widzi moje zmieszanie, więc dorzuci: "No, nieee, żartuję".
I tak się zaczęło. Dość tego "raju", pomyślałem. Ledwie druga jesień nadeszła, dokupiłem siedem identycznych szczepów. Przyjęły się. To te stare drzewa, które pan zauważył... Ale biblijna anegdota rozeszła się po biskupstwie. I ktokolwiek z diecezji w tamtych latach przyjeżdżał, przy pierwszej okazji pokaż mu tę jabłoń, co podobno nadzwyczajne jabłka rodzi. Pokazuję sad. Zawiedziony. "Podobno tamta pierwsza jabłoń była wspaniała!"... Ciągle mi ten "raj
i niby z powagą: "Ostrożnie, os­troooż­nie... bo to początek Raju! Dziś pierwsze jabłuszko zadynda, ale jutro wąż spod korzeni wylezie, Ewę miejscową zwabi... i po Adamie!" Widzi moje zmieszanie, więc dorzuci: "No, nieee, żartuję". <br>I tak się zaczęło. Dość tego "raju", pomyślałem. Ledwie druga jesień nadeszła, dokupiłem siedem identycznych szczepów. Przyjęły się. To te stare drzewa, które pan zauważył... Ale biblijna anegdota rozeszła się po biskupstwie. I ktokolwiek z diecezji w tamtych latach przyjeżdżał, przy pierwszej okazji pokaż mu tę jabłoń, co podobno nadzwyczajne jabłka rodzi. Pokazuję sad. Zawiedziony. "Podobno tamta pierwsza jabłoń była wspaniała!"... Ciągle mi ten "raj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego