nie symptomatyczny<br>paradoks, że prawicowy, narodowo-chrześcijański minister jest związany z<br>neolewicowymi środowiskami naukowymi, podczas gdy wykształcony w tradycji<br>lewicowej wicepremier trzyma się twardo kursu neoliberalnego? Jeśli jednak<br>odważymy się przyznać, że społeczna nauka Kościoła to umiarkowany wariant<br>wrażliwości socjalistycznej, którą zaakceptował kiedyś Leon XIII,<br>zmieniając stronę w podstawowym sporze ideologicznym drugiej połowy XIX<br>w., wcale nas te parantele chrześcijańsko- narodowego ministra nie<br>zdziwią.<br>4. Znając nauki społeczne, dobrze też minister Kropiwnicki wie o tym, co<br>nazywamy samospełniającym się proroctwem. Otóż, jeżeli bank działa dobrze,<br>wystarczy, że ktoś krzyknie donośnie w mediach, że działa źle i grozi mu<br>bankructwo, żeby ktoś