Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
że dość wyraźnie...
- A zechce mnie pani przedstawić swemu towarzystwu?
Młody lekarz Drozdowski, który po powstaniu warszawskim pracował w tutejszym miejskim szpitalu, słuchał wynurzeń mecenasa Krajewskiego z pobłażliwym uśmiechem.
- Nie, drogi mecenasie - odezwał się w pewnej chwili wszystko to pięknie brzmi, ale ja się już nie dam nabrać na żadną ideologię.
Krajewski oburzył się:
- Nabrać! Cóż to za określenie? W tym wypadku, uważam, zupełnie niewłaściwe.
- Moim zdaniem w każdym wypadku właściwe. Pan powiada: Londyn, świat anglosaski, Zachód, chrześcijańska cywilizacja, obrona prawdziwej demokracji...
- Sam więc pan widzi, gdzież tu nabieranie? To są trwałe, niezbite wartości.
- Słowa, panie mecenasie. Takie same wartości zadeklarują
że dość wyraźnie...<br>- A zechce mnie pani przedstawić swemu towarzystwu?<br>Młody lekarz Drozdowski, który po powstaniu warszawskim pracował w tutejszym miejskim szpitalu, słuchał wynurzeń mecenasa Krajewskiego z pobłażliwym uśmiechem.<br>- Nie, drogi mecenasie - odezwał się w pewnej chwili wszystko to pięknie brzmi, ale ja się już nie dam nabrać na żadną ideologię.<br>Krajewski oburzył się:<br>- Nabrać! Cóż to za określenie? W tym wypadku, uważam, zupełnie niewłaściwe.<br>- Moim zdaniem w każdym wypadku właściwe. Pan powiada: Londyn, świat anglosaski, Zachód, chrześcijańska cywilizacja, obrona prawdziwej demokracji...<br>- Sam więc pan widzi, gdzież tu nabieranie? To są trwałe, niezbite wartości.<br>- Słowa, panie mecenasie. Takie same wartości zadeklarują
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego