Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
sierżancie.
- Pan wie, jak szanuję swego przełożonego, komisarza Handlera.
- Tak?
Herbert zamilkł, udając, że szuka słów.
- Zaszła straszna pomyłka.
- Mówcie, sierżancie.
- Komisarz sabotuje naszą sprawę.
- Macie na myśli Jajojada?
Herbert machnął ręką.
- To jest bez znaczenia. Komisarz nie jest narodowym socjalistą.
Siwy komendant spojrzał zgorszony.
- Jak to możliwe?
- Jego postawa ideowa od dawna budziła moje wątpliwości. W końcu sam się zdradził. Kazał aresztować dwóch naszych ludzi.
- Jesteście pewni?
Sierżant wyprężył się jeszcze bardziej.
- Tak jest. Sam odbierałem im paski w areszcie. Komisarz opowiada jakąś bajeczkę o ich udziale w napadzie, ale to tylko zasłona dymna. Wymysły sabotażysty.
Komendant przeniósł wzrok z
sierżancie.<br>- Pan wie, jak szanuję swego przełożonego, komisarza Handlera.<br>- Tak?<br>Herbert zamilkł, udając, że szuka słów.<br>- Zaszła straszna pomyłka.<br>- Mówcie, sierżancie.<br>- Komisarz sabotuje naszą sprawę.<br>- Macie na myśli Jajojada?<br>Herbert machnął ręką.<br>- To jest bez znaczenia. Komisarz nie jest narodowym socjalistą.<br>Siwy komendant spojrzał zgorszony.<br>- Jak to możliwe?<br>- Jego postawa ideowa od dawna budziła moje wątpliwości. W końcu sam się zdradził. Kazał aresztować dwóch naszych ludzi.<br>- Jesteście pewni?<br>Sierżant wyprężył się jeszcze bardziej.<br>- Tak jest. Sam odbierałem im paski w areszcie. Komisarz opowiada jakąś bajeczkę o ich udziale w napadzie, ale to tylko zasłona dymna. Wymysły sabotażysty.<br>Komendant przeniósł wzrok z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego