Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
podnosi szkliste od łez oczy.
Niepewny, stygnący uśmiech Frankera budzi w niej gniew: - Czym się teraz znowu martwisz? Czego się znów boisz?
Franker bezwiednie obejmuje ją ramieniem. - Pomyśl - mówi.
- Nie chce mi się teraz myśleć! - krzyczy oswobadzając się z uścisku.
- Pytam: czego się znowu boisz? - Powinnaś zrozumieć od pierwszej chwili, idiotko! Zastanów się nad mechanizmem tak nagłego "zmartwychwstania"! Co sprawiło ów "cud"? Nie zakłamuj siebie samej.
Ten przeklęty cud mógł się dokonać także w obecności magistra Pirsa, siostry Maryli czy choćby Grubej Gen i.
Napięcie spotkania z Małgorzatą mogło przyspieszyć sprawę o kilka godzin.
Ale dlaczego wszystko przyszło tak ostro? Tak
podnosi szkliste od łez oczy.<br>Niepewny, stygnący uśmiech Frankera budzi w niej gniew: - Czym się teraz znowu martwisz? Czego się znów boisz?<br>Franker bezwiednie obejmuje ją ramieniem. - Pomyśl - mówi.<br>- Nie chce mi się teraz myśleć! - krzyczy oswobadzając się z uścisku.<br>- Pytam: czego się znowu boisz? - Powinnaś zrozumieć od pierwszej chwili, idiotko! Zastanów się nad mechanizmem tak nagłego "zmartwychwstania"! Co sprawiło ów "cud"? Nie zakłamuj siebie samej.<br>Ten przeklęty cud mógł się dokonać także w obecności magistra Pirsa, siostry Maryli czy choćby Grubej Gen i.<br>Napięcie spotkania z Małgorzatą mogło przyspieszyć sprawę o kilka godzin.<br>Ale dlaczego wszystko przyszło tak ostro? Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego