Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Jerzy urwał nagle. - Wronia dwadzieścia, mieszkania trzy - powtórzył otrzymany przedtem adres literackiego zebrania i wyciągnął rękę. W tramwaju, ponad kłębowisko poznanych dziś twarzy, wypłynął w myśli blady profil ze smugą szarych włosów.
- Kiedy się mamy wyprowadzić? - spytała.
Nie pamięta, jak to się stało, że przysiadł na brzegu jej leżaka, potem idiotycznie przyklęknął, wreszcie, przestraszywszy się pozy, przykucnął niezdarnie.
- Ja myślę, że na razie... Zresztą to zapewne pan Tadeusz naprowadził na to podejrzenie.
- To mój ojciec - ucięła jakby gniewnie jego bełkot. Wówczas złapał ją za rękę i. powiedział:
- Dzieciom Kosiorków oznajmiłem, że ja będę się z panią żenił...
Tak: powtórzył to dwa
Jerzy urwał nagle. - Wronia dwadzieścia, mieszkania trzy - powtórzył otrzymany przedtem adres literackiego zebrania i wyciągnął rękę. W tramwaju, ponad kłębowisko poznanych dziś twarzy, wypłynął w myśli blady profil ze smugą szarych włosów.<br>- Kiedy się mamy wyprowadzić? - spytała.<br>Nie pamięta, jak to się stało, że przysiadł na brzegu jej leżaka, potem idiotycznie przyklęknął, wreszcie, przestraszywszy się pozy, przykucnął niezdarnie.<br>- Ja myślę, że na razie... Zresztą to zapewne pan Tadeusz naprowadził na to podejrzenie.<br>- To mój ojciec - ucięła jakby gniewnie jego bełkot. Wówczas złapał ją za rękę i. powiedział:<br>- Dzieciom Kosiorków oznajmiłem, że ja będę się z panią żenił...<br>Tak: powtórzył to dwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego