Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
nie miał, nic!
Tylko cierpienie i strach dawały mu tę siłę, która wciąż pozwalała iść, pchała do przodu - ku bagnom. Jednak z każdą chwilą ten marsz, pełen bólu i zwidów, stawał się coraz wolniejszy.
*
Nie czuł już upływającego czasu. Nie odróżniał poranka od zmierzchu, dnia od nocy. Nie wiedział, czy idzie we właściwym kierunku - równie dobrze mógł teraz krążyć w miejscu albo zmyliwszy strony wędrować ku ludzkim osadom. A on musiał na bagna, wciąż dalej!
Choć od dawna nie miał nic w ustach, głód zdawał się niczym wobec tkwiącego tuż pod skórą, napinającego ją i rozrywającego bólu.
Lecz wciąż szedł dalej
nie miał, nic!<br>Tylko cierpienie i strach dawały mu tę siłę, która wciąż pozwalała iść, pchała do przodu - ku bagnom. Jednak z każdą chwilą ten marsz, pełen bólu i zwidów, stawał się coraz wolniejszy.<br>*<br>Nie czuł już upływającego czasu. Nie odróżniał poranka od zmierzchu, dnia od nocy. Nie wiedział, czy idzie we właściwym kierunku - równie dobrze mógł teraz krążyć w miejscu albo zmyliwszy strony wędrować ku ludzkim osadom. A on musiał na bagna, wciąż dalej!<br>Choć od dawna nie miał nic w ustach, głód zdawał się niczym wobec tkwiącego tuż pod skórą, napinającego ją i rozrywającego bólu.<br>Lecz wciąż szedł dalej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego