Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Pożoga
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1922
w bliskie przyjście swoich, kosztem każdego wysiłku utrzymać takimi, jakimi były, aż do dnia zwycięstwa.
I tak to, mając wtedy możność wyjechania, zostaliśmy wszyscy.
Wśród fali wyjeżdżających zdarzyło się kilkakrotnie, że ktoś ukradkiem, po cichu powracał. Przeważnie byli to aferzyści, realizujący sute zarobki na przenoszeniu listów, zamianie pieniędzy, przemycaniu nici, igieł. Opłacając żandarmów polskich i straże petlurskie, przedostawali się szczęśliwie na tę stronę, a nie będąc skompromitowanymi politycznie, mogli przebywać spokojnie, nie obawiając się władz. Trudno opisać niecierpliwość i ciekawość, z jakimi się witało tych przyjeżdżających. Ze wzruszeniem patrząc na nich, chwytaliśmy każde słowo niby święte objawienie. Pierwszym pytaniem było nieodmiennie
w bliskie przyjście swoich, kosztem każdego wysiłku utrzymać takimi, jakimi były, aż do dnia zwycięstwa.<br>I tak to, mając wtedy możność wyjechania, zostaliśmy wszyscy.<br>Wśród fali wyjeżdżających zdarzyło się kilkakrotnie, że ktoś ukradkiem, po cichu powracał. Przeważnie byli to aferzyści, realizujący sute zarobki na przenoszeniu listów, zamianie pieniędzy, przemycaniu nici, igieł. Opłacając żandarmów polskich i straże petlurskie, przedostawali się szczęśliwie na tę stronę, a nie będąc skompromitowanymi politycznie, mogli przebywać spokojnie, nie obawiając się władz. Trudno opisać niecierpliwość i ciekawość, z jakimi się witało tych przyjeżdżających. Ze wzruszeniem patrząc na nich, chwytaliśmy każde słowo niby święte objawienie. Pierwszym pytaniem było nieodmiennie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego