Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
ciemnego boru...", albo "Był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje...", po prostu wszystko, co ktokolwiek zapamiętał, męczył o to matkę, Zosię, Stacha, Ziutę, dopraszał się każdego, kto znał jakiś wiersz, choćby taki, jak "Mister Twister bywszyj minister..." Cieszyły go wiersze i nie mógł się nadziwić, jak można tak niesamowicie igrać słowami. Dawno już nie słyszał od nikogo żadnego nowego wiersza. A książek nie miał żadnych i w ogóle nikt ich nie miał. Wyszukał w kieszeni ulepioną kulkę smoły, włożył ją do ust i zaczął żuć. Każdy szanujący się chłopak żuł taką "sierę", która była kwaśna. Stąpał z rękami w kieszeniach
ciemnego boru...", albo "Był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje...", po prostu wszystko, co ktokolwiek zapamiętał, męczył o to matkę, Zosię, Stacha, Ziutę, dopraszał się każdego, kto znał jakiś wiersz, choćby taki, jak "Mister Twister bywszyj minister..." Cieszyły go wiersze i nie mógł się nadziwić, jak można tak niesamowicie igrać słowami. Dawno już nie słyszał od nikogo żadnego nowego wiersza. A książek nie miał żadnych i w ogóle nikt ich nie miał. Wyszukał w kieszeni ulepioną kulkę smoły, włożył ją do ust i zaczął żuć. Każdy szanujący się chłopak żuł taką "<orig>sierę</>", która była kwaśna. Stąpał z rękami w kieszeniach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego