żaden z sąsiadów nie chce już przyjmować u siebie następnych uciekinierów. Nikt nas nie podbił, nie byliśmy niczyimi niewolnikami, nikomu nie daliśmy odebrać sobie wolności - powtarzają Afgańczycy, dowódcy i prości żołnierze, ważni ministrowie i urzędnicy, kupcy i przekupnie, wieśniacy i mieszczuchy. Ale w ich słowach tkwi tyleż szczerej, głębokiej wiary, ile rutyny. Od wieków powtarzają te słowa jak zaklęcie, pacierz, obietnicę Królestwa Niebieskiego.<br>Wierzą w wolność wiarą czystą, dziewiczą i piękną. Wolność to jedyne, co im zostało. Musieli więc cenić ją jak najdroższy skarb. Bo jeśli wolność polegająca na tym, że nie mając nic, nie ma się także nic do stracenia