Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
Za to pod koniec miesiąca dzieci nie płaczą z głodu.
Nie mogę na takie rzeczy spokojnie patrzeć. Z moją sąsiadką źle nie żyję i chciałabym jej zawsze móc doradzić, ale moje dobre chęci nie odnoszą skutku. Wciąż jej mówię, że kiedy mi mąż przyniesie pensję, ja już od razu wyliczam, ile wolno mi wydać codziennie pieniędzy. I więcej nie wydaję ani grosza. Sąsiadka zapewnia, że spróbuje robić tak samo, jak ja, ale do moich rad stosuje się wtedy, kiedy już wcale pieniędzy nie ma.
Ja na razie nie pracuję, bo jestem chora a moja sąsiadka nie pracuje, bo nie może znaleźć
Za to pod koniec miesiąca dzieci nie płaczą z głodu. <br>Nie mogę na takie rzeczy spokojnie patrzeć. Z moją sąsiadką źle nie żyję i chciałabym jej zawsze móc doradzić, ale moje dobre chęci nie odnoszą skutku. Wciąż jej mówię, że kiedy mi mąż przyniesie pensję, ja już od razu wyliczam, ile wolno mi wydać codziennie pieniędzy. I więcej nie wydaję ani grosza. Sąsiadka zapewnia, że spróbuje robić tak samo, jak ja, ale do moich rad stosuje się wtedy, kiedy już wcale pieniędzy nie ma. <br>Ja na razie nie pracuję, bo jestem chora a moja sąsiadka nie pracuje, bo nie może znaleźć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego