Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zaklęciem, o, tak! Cholera...
Złotooka kobieta podeszła bliżej. Brylant w jej naszyjniku płonął jak gwiazda zaranna.
- Wasza mowa pomału przestaje służyć porozumieniu - powiedziała. - Staje się sztuką dla sztuki, im bardziej niezrozumiała, tym uważana za głębszą i mądrzejszą. Zaprawdę, wolałam was, gdy umieliście tylko: "E-e" i "Gugu". Chodź.
- To jest iluzja, trans... Nigdzie nie pójdę!
- Nie chcę cię zmuszać. To byłby wstyd. Jesteś przecież dziewczyną inteligentną i dumną, masz charakter.
Równina. Morze traw. Wrzosowisko. Głaz, wystający znad wrzosów jak grzbiet przyczajonego drapieżnika.
- Ty zapragnęłaś mojego klejnotu, Yennefer. Nie mogę ci go dać, nie upewniwszy się uprzednio względem niektórych spraw. Chcę sprawdzić
zaklęciem, o, tak! Cholera... <br>Złotooka kobieta podeszła bliżej. Brylant w jej naszyjniku płonął jak gwiazda zaranna. <br> - Wasza mowa pomału przestaje służyć porozumieniu - powiedziała. - Staje się sztuką dla sztuki, im bardziej niezrozumiała, tym uważana za głębszą i mądrzejszą. Zaprawdę, wolałam was, gdy umieliście tylko: "E-e" i "Gugu". Chodź.<br> - To jest iluzja, trans... Nigdzie nie pójdę!<br> - Nie chcę cię zmuszać. To byłby wstyd. Jesteś przecież dziewczyną inteligentną i dumną, masz charakter. <br> Równina. Morze traw. Wrzosowisko. Głaz, wystający znad wrzosów jak grzbiet przyczajonego drapieżnika.<br> - Ty zapragnęłaś mojego klejnotu, Yennefer. Nie mogę ci go dać, nie upewniwszy się uprzednio względem niektórych spraw. Chcę sprawdzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego