stworzył wirtualny świat dobrobytu, którego symbolem stały się wieże World Trade Center. Poza tym światem, jak w filmie braci Wachowski Matrix, otwiera się zdegradowana pustynia Realnego. Agresja wróciła. Do 11 września żyła jedynie w postaci fantazji, pomagających, podobnie jak wirtualnym żołnierzom, przeprojektować poczucie winy. Teraz trzeba pożegnać się z arkadyjską iluzją, że przynajmniej rzeczywistość wirtualną możemy urządzić sobie w sposób doskonały. Pożegnać też się przyszło z technokratyczną iluzją wirtualnej wojny jako wyzwolenia od clausewitzowskich przekleństw realnej walki. Generał Paul Van Riper, który w latach dziewięćdziesiątych dowodził jedną z dywizji marines, powiedział w dzień po ataku: Natura wojny jest niezmienna, tak samo