Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
swoje problemy, mówili. To nie otwierałam ust.

Teraz są książki, filmy, pomniki. Teraz już ich nie razimy, już im nie przeszkadzamy, bo już nas nie ma. Jak z tymi malarzami - za życia nie chcą ich znać, a po śmierci robią na nich interes. Oni wciąż myślą, że są lepsi, że im to nie mogłoby się przydarzyć, i wciąż nie chcą naprawdę wiedzieć.

Syn skończył tu uniwersytet i tu się ożenił. On ani razu mnie nie zapytał, jak to jest, że ja żyję. On jest jak głaz. Ona nie pozwala mówić, zwłaszcza przy dzieciach. On nie pyta, ona nie pozwala, ja nic nie mówię
swoje problemy, mówili. To nie otwierałam ust.<br><br>Teraz są książki, filmy, pomniki. Teraz już ich nie razimy, już im nie przeszkadzamy, bo już nas nie ma. Jak z tymi malarzami - za życia nie chcą ich znać, a po śmierci robią na nich interes. Oni wciąż myślą, że są lepsi, że im to nie mogłoby się przydarzyć, i wciąż nie chcą naprawdę wiedzieć.<br><br>Syn skończył tu uniwersytet i tu się ożenił. On ani razu mnie nie zapytał, jak to jest, że ja żyję. On jest jak głaz. Ona nie pozwala mówić, zwłaszcza przy dzieciach. On nie pyta, ona nie pozwala, ja nic nie mówię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego