na dachu na przemian z deskami, gliną i betonem. Nowa konstrukcja zniszczyła estetyczną wizję architektoniczną, ale miała ratować emirowi życie. Nieprzyjacielskie śmiercionośne pociski miały odbijać się od dachu Omarowego pałacu jak piłki.<br>Na razie jednak na afgańskich bazarach wciąż opowiadano historie o tym, jak to wzorując się na swoim wielkim imienniku, kalifie Omarze, wymykał się w przebraniu ze swego pałacu, by wmieszać się w tłum, nierozpoznany usłyszeć, co naprawdę mówią jego poddani, czym się martwią, z czego się cieszą. Jeśli podczas takiej sekretnej wyprawy jednooki emir usłyszał więcej skarg niż zachwytów, następnego dnia rozkazywał wieszać na obwoźnych szubienicach z czołgowych luf