loży. Giselle - czy Jezioro łabędzie? Naprawdę nie wiem, nie znam tych baletowych przebojów... Przedtem, przed spektaklem Paulina Wasiljewna poprawiła mi firankę cesarskiej loży, żeby mi się lepiej patrzyło... A sposób na to ma taki: otwiera drzwiczki, przez które cesarz mógł patrzyć na publiczność (po drugiej stronie były drzwiczki, przez które imperator mógł patrzyć na wnętrze sceny, dawać znaki aktorom albo<br> <page nr=268><br> inspicjentowi... albo...). Więc otworzyła te drzwiczki, tasiemkę przytrzymującą firankę włożyła w otwór i przytrzasnęła drzwiczkami... Istotnie teraz można było swobodnie patrzyć. Więc patrzyłem na jej zreumatyzowane ręce, zupełnie takie jak ręce mojej matki, patrzyłem, jak uwijały się z tasiemkami, pętelkami... Wyjaśniała