Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
pukanie, otworzył i musiał ocucić faceta w średnim wieku, który mu wyznał, że sam by nigdy nie przyszedł, ale zmusiła go do tego żona. Niech się pan nie przejmuje, nie takie rzeczy się w małżeństwie zdarzają, uspokajał go wyrozumiale ojciec i dał mu pieniądze dla żony, ale i po tym incydencie trzeba było zmienić mieszkanie.

Najgorzej zasypała nas ciotka. Pojechała sobie pod Warszawę, do Świdra bodajże, gdzie mieszkała jej koleżanka z kochankiem. Koleżanka była Żydówką. Wypytywali ciotkę o rodzinę, więc im opowiedziała o mojej matce, ojcu i o mnie, o matce ojca i bracie, kto gdzie jest i jak się wydostał
pukanie, otworzył i musiał ocucić faceta w średnim wieku, który mu wyznał, że sam by nigdy nie przyszedł, ale zmusiła go do tego żona. Niech się pan nie przejmuje, nie takie rzeczy się w małżeństwie zdarzają, uspokajał go wyrozumiale ojciec i dał mu pieniądze dla żony, ale i po tym incydencie trzeba było zmienić mieszkanie.<br><br>Najgorzej zasypała nas ciotka. Pojechała sobie pod Warszawę, do Świdra bodajże, gdzie mieszkała jej koleżanka z kochankiem. Koleżanka była Żydówką. Wypytywali ciotkę o rodzinę, więc im opowiedziała o mojej matce, ojcu i o mnie, o matce ojca i bracie, kto gdzie jest i jak się wydostał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego