Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
tej decyzji. - Ale co ja powiem panu Campillemu? - zawołałem. On nigdy nie uwierzy, że tylko tych powodów usuwa mnie pan z Biblioteki!
- Uwierzy! Uwierzy! A ściślej mówiąc, już uwierzył. Rozmawiałem z nim wczoraj o tym.
- Wczoraj! - zdziwiłem się. - O której ?
- O której ? - teraz on z kolei zdziwił się tak szczegółowej indagacji. - O dwunastej czy o pierwszej. Mniej więcej w tych godzinach.
- W takim razie wszystko skończone! - zawołałem.
- Czemuż tak dramatycznie? Jest pan młody, może pan czekać, aż czasy się zmienią. Rygory, o których wspominałem, również, swoim porządkiem, mogą ulec odmianie. Nie są to przecież dogmaty!
Pocieszając mnie w ten sposób, uśmiechnął
tej decyzji. - Ale co ja powiem panu Campillemu? - zawołałem. On nigdy nie uwierzy, że tylko tych powodów usuwa mnie pan z Biblioteki!<br>- Uwierzy! Uwierzy! A ściślej mówiąc, już uwierzył. Rozmawiałem z nim wczoraj o tym.<br>- Wczoraj! - zdziwiłem się. - O której ?<br>- O której ? - teraz on z kolei zdziwił się tak szczegółowej indagacji. - O dwunastej czy o pierwszej. Mniej więcej w tych godzinach. <br>- W takim razie wszystko skończone! - zawołałem.<br>- Czemuż tak dramatycznie? Jest pan młody, może pan czekać, aż czasy się zmienią. Rygory, o których wspominałem, również, swoim porządkiem, mogą ulec odmianie. Nie są to przecież dogmaty!<br>Pocieszając mnie w ten sposób, uśmiechnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego