Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
lewe faktury do jego znajomych, szefów prywatnych firm.
- Układ czysty i bezpieczny, bo wszystko odbywało się w ramach przyznanych środków. Inwestycja była wykonana, budżet wykorzystany. Ponieważ istniały faktury, nikt nie mógł czepiać się, że jakieś pieniądze ginęły. A to, że faktury były lewe, nikogo nie interesowało - mówi A., jeden z inicjatorów doniesienia o przestępstwie.
Ludzie, którzy na Stanisława Z. donieśli, na razie nie chcą występować pod nazwiskami. Ich zdaniem, dyrektor ma długie ręce i wielu znajomych. We Wronkach przechwycono gryps, w którym Z. poleca uspokojenie tych, którzy mu brużdżą.
- Wciąż czuje się mocny. Nic dziwnego, dopóki nie wkroczył UOP, kontrole zakładu
lewe faktury do jego znajomych, szefów prywatnych firm.<br>- Układ czysty i bezpieczny, bo wszystko odbywało się w ramach przyznanych środków. Inwestycja była wykonana, budżet wykorzystany. Ponieważ istniały faktury, nikt nie mógł czepiać się, że jakieś pieniądze ginęły. A to, że faktury były lewe, nikogo nie interesowało - mówi A., jeden z inicjatorów doniesienia o przestępstwie.<br>Ludzie, którzy na Stanisława Z. donieśli, na razie nie chcą występować pod nazwiskami. Ich zdaniem, dyrektor ma długie ręce i wielu znajomych. We Wronkach przechwycono gryps, w którym Z. poleca uspokojenie tych, którzy mu brużdżą.<br>- Wciąż czuje się mocny. Nic dziwnego, dopóki nie wkroczył UOP, kontrole zakładu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego