Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
kamienicy. Niedawno otwarty, od początku przysparzał mieszkańcom problemów. Zapach przypalonego mleka albo gotowanego kalafiora czy kapusty każdą szparą przedostawał się do mieszkań na górze. Każdą szparą przyłaziły też robaki. Dla mieszkańców były czymś nowym, więc długo nie umieli znaleźć dla nich innej nazwy. Z czasem jedni zaczęli nazywać je prusakami, inni karaluchami, a jeszcze inni karaczanami. Joanna nie próbowała ich nazywać. Budziły jej przerażenie, więc usiłowała nie mieć z nimi żadnego kontaktu. Gdy wieczorem musiała iść do kuchni, zapalała najpierw światło i czekała z zamkniętymi oczami w przedpokoju, jak przy zabawie w chowanego, licząc do dziesięciu, aby dać im czas na
kamienicy. Niedawno otwarty, od początku przysparzał mieszkańcom problemów. Zapach przypalonego mleka albo gotowanego kalafiora czy kapusty każdą szparą przedostawał się do mieszkań na górze. Każdą szparą przyłaziły też robaki. Dla mieszkańców były czymś nowym, więc długo nie umieli znaleźć dla nich innej nazwy. Z czasem jedni zaczęli nazywać je prusakami, inni karaluchami, a jeszcze inni karaczanami. Joanna nie próbowała ich nazywać. Budziły jej przerażenie, więc usiłowała nie mieć z nimi żadnego kontaktu. Gdy wieczorem musiała iść do kuchni, zapalała najpierw światło i czekała z zamkniętymi oczami w przedpokoju, jak przy zabawie w chowanego, licząc do dziesięciu, aby dać im czas na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego