na twórców paraliżująco. Hamując potrzebę historycznych obrachunków, hamował także życie samej historii, przeobrażając jej rzeczywiste porywy, dramaty, konflikty w - aż do bólu znany - "staroświecki skarbczyk" gestów i póz, o którym z sentymentem, ale i z pewną goryczą pisała Julia Hartwig.<br> Książka Polskie, arcypolskie, jakkolwiek trudno zgodzić się z jej wieloma intelektualnie samobójczymi ocenami i konkluzjami, jest bezcenna jako świadectwo czasu. Ułatwia po prostu rozumienie pewnych postaw, niemożności, urazów - a to wiele, by opisując literaturę okresu "wielkiej zmiany", zachować właściwą miarę rzeczy.<br> Zapewne z upływem czasu, gdy PRL stanie się już tylko zamierzchłą przeszłością, coraz trudniej będzie pojąć to, że literatura polska