Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Danuta została doprowadzona do tego, że nie śmiała już nawet bawić się z Basią i Arturem. Starannie chowała też wszystkie swoje rzeczy toaletowe, by nikt z domowników się z nimi nie stykał. Jadła z wydzielonych naczyń, używała oddzielnych sztućców, nawet gotowała dla siebie osobno. Zdawało jej się, że popada w istną paranoję.
Dużą pociechę stanowił dla niej fakt, że Andrzej stał przy niej murem, moralnie bardzo ją wspierał. Początkowo wydawał się załamany, ale szybko "wziął się w garść" i pocieszał żonę. Twierdził, że nie boi się zarażenia, bo nawet jeśli nastąpi, to woli umrzeć razem z nią, niż żyć bez niej
Danuta została doprowadzona do tego, że nie śmiała już nawet bawić się z Basią i Arturem. Starannie chowała też wszystkie swoje rzeczy toaletowe, by nikt z domowników się z nimi nie stykał. Jadła z wydzielonych naczyń, używała oddzielnych sztućców, nawet gotowała dla siebie osobno. Zdawało jej się, że popada w istną paranoję.<br>Dużą pociechę stanowił dla niej fakt, że Andrzej stał przy niej murem, moralnie bardzo ją wspierał. Początkowo wydawał się załamany, ale szybko "wziął się w garść" i pocieszał żonę. Twierdził, że nie boi się zarażenia, bo nawet jeśli nastąpi, to woli umrzeć razem z nią, niż żyć bez niej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego