nauczkę. Niech wiedzą, że Batiatus nie przebacza nigdy. Odkłada niekiedy karę, ale jest potem tym surowsza.<br>Klasnął w ręce. To znak, że rozpocznie się kulminacyjny punkt programu: spotkanie mirmillona z sieciarzem. Wybiega z siecią zręczny, wesoły Polluks. Jego roześmiane oczy są tak pogodne i błękitne jak niebo. Namaszczone oliwą ciało jaśnieje w słońcu złotem dojrzałej pszenicy. Uzbrojony w trójząb i przytwierdzoną do krótkiego kija sieć, ubrany wbrew przepisom zamiast w skórzaną, w zwykłą, kusą, płócienną tunikę. Głowa również odsłonięta, jasne włosy rozwiewa wiatr. Za nim wytacza się spod filarów Herman. Gładki, pozłacany kask zakrywa mu głowę, krótki fartuszek osłania biodra. W