na miedzy w południe <br> 820<br>Myśląc i myśląc, a przy mnie kartofle. <br><br><br>IV. <tit>Natura</> <br><br>Ogród natury otwiera się. <br>Trawa na progu zielenieje. <br>Migdałowe drzewo zakwita. <br><br>Sint mihi Dei Acherontis propitii! <br> 825<br>Valeat numen triplex Jehovae! <br>Ignis, aeris, aquae, terrae spiritus, <br>Salvete! - mówi gość w dom. <br><br>Ariel, choć mieszka w pałacu jabłoni, <br>Nie zjawia się wibrując skrzydłem osy. <br> 830<br>I Mefistofel, w przebraniu opata <br>Dominikanów albo Franciszkanów, <br>Nie stąpnie z krzaku morwy na pentagram <br>Wyryty laską w czarnoziemie ścieżki. <br><br>Ale po skałach idzie w skórzniach liści <br> 835<br>Milcząc różowym dzwonkiem rododendron. <br>Koliber, bączek dziecinny powietrza, <br>Zawisnął w miejscu, silne serce ruchu. <br>Brunatną