Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
ich dowódca grupy. Oficera dosięgła kula Lotaryńczyka. Są żądni zemsty. Jeżeli we dworze skryli się żołnierze niemieccy, choćby jeden, choćby bez broni, pułkownik nie ręczy za bezpieczeństwo mieszkańców Malenia.
- Ależ oni na pewno muszą być tutaj! - zawołała Hania. - Wpadło ich kilku, pili mleko, ale tylko dwóch. Widziałam, jak przebiegali przez jadalnię do holu.
- Może wyszli do parku?
- Jeżeli tak, to ich znajdą, według mnie oni są we dworze.
- Wydaje mi się, że słyszałam kroki na schodach - potwierdziła Marta.
Pułkownik wstał. Teraz dopiero można było podziwiać jego wzrost. Był już niemłody, ale krzepki. Wychylił się przez okno, wołał coś do swoich. Nie
ich dowódca grupy. Oficera dosięgła kula Lotaryńczyka. Są żądni zemsty. Jeżeli we dworze skryli się żołnierze niemieccy, choćby jeden, choćby bez broni, pułkownik nie ręczy za bezpieczeństwo mieszkańców Malenia.<br> - Ależ oni na pewno muszą być tutaj! - zawołała Hania. - Wpadło ich kilku, pili mleko, ale tylko dwóch. Widziałam, jak przebiegali przez jadalnię do holu.<br>- Może wyszli do parku?<br>- Jeżeli tak, to ich znajdą, według mnie oni są we dworze.<br>- Wydaje mi się, że słyszałam kroki na schodach - potwierdziła Marta.<br> Pułkownik wstał. Teraz dopiero można było podziwiać jego wzrost. Był już niemłody, ale krzepki. Wychylił się przez okno, wołał coś do swoich. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego