Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
opuścił ręce i wyjęczał:
- Tyle pisarzy i nie ma czym pisać. Edward nie ma morfiny i dlatego taki wściekły. Trzeba będzie sobie coś upitrasić.
Bednarczyk podniósł głowę:
- Schodzi pan na dół?
- Aha... kupię coś na obiad.
- Kup pan boczku i chleba, a ja dam jajka i zrobimy sobie obiad.
- Ile jajek?
- No, po cztery, osiem.
- Zaraz, czy mi się opłaci? No, dobrze, cztery jajka.
Józef leniwie wciągnął palto i wyszedł. Bednarczyk przestał pisać i podszedł do Lucjana.
- Powinien pan dużo tłuszczów jeść.
- Tak, powinienem.
- Myśli pan, że ja nie mam suchot? Hee... ja się tak męczę, jak idę po schodach, albo
opuścił ręce i wyjęczał:<br>- Tyle pisarzy i nie ma czym pisać. Edward nie ma morfiny i dlatego taki wściekły. Trzeba będzie sobie coś upitrasić.<br>Bednarczyk podniósł głowę:<br>- Schodzi pan na dół?<br>- Aha... kupię coś na obiad.<br>- Kup pan boczku i chleba, a ja dam jajka i zrobimy sobie obiad.<br>- Ile jajek?<br>- No, po cztery, osiem.<br>- Zaraz, czy mi się opłaci? No, dobrze, cztery jajka.<br>Józef leniwie wciągnął palto i wyszedł. Bednarczyk przestał pisać i podszedł do Lucjana.<br>- Powinien pan dużo tłuszczów jeść.<br>- Tak, powinienem.<br>- Myśli pan, że ja nie mam suchot? Hee... ja się tak męczę, jak idę po schodach, albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego