Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Proszę mi wierzyć, że rzeczywiście nie wiem, jak mam panu podziękować i
- Głupstwo! Zupełne głupstwo!
Po chwili, zmienionym głosem, trochę zakłopotanym: - Mam tylko taką prośbę. Czy raczej wskazówkę. Nie wchodzę w to, czyś ostatniej niedzieli był na mszy. Na przyszłość - lepiej bywaj! Zwłaszcza mieszkając u nas. Obiecujesz mi to?
- Ależ jak najchętniej.
- Ślicznie. A teraz jeszcze drobiazg: nie rozpowiadaj w swoim pensjonacie, że się przenosisz do nas. Pani Rogulska czy pan Szumowski to są wszystko bardzo zacni ludzie, nie utrzymujemy jednak z nimi stosunków towarzyskich. A tym mniej z panią Kozicką czy panem Malińskim. Boczą się oni trochę wskutek tego na
Proszę mi wierzyć, że rzeczywiście nie wiem, jak mam panu podziękować i<br>- Głupstwo! Zupełne głupstwo!<br>Po chwili, zmienionym głosem, trochę zakłopotanym: - Mam tylko taką prośbę. Czy raczej wskazówkę. Nie wchodzę w to, czyś ostatniej niedzieli był na mszy. Na przyszłość - lepiej bywaj! Zwłaszcza mieszkając u nas. Obiecujesz mi to?<br>- Ależ jak najchętniej.<br>- Ślicznie. A teraz jeszcze drobiazg: nie rozpowiadaj w swoim pensjonacie, że się przenosisz do nas. Pani Rogulska czy pan Szumowski to są wszystko bardzo zacni ludzie, nie utrzymujemy jednak z nimi stosunków towarzyskich. A tym mniej z panią Kozicką czy panem Malińskim. Boczą się oni trochę wskutek tego na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego